//swdarkness
piątek, 4 listopada 2016
Kiedy zaczynasz tworzyć barierę
Długo zastanawiałam się czy napisać ten post, jednak dzisiaj postanowiłam podzielić się moimi rozterkami. Depresja, lęki, czy nawet zwykły brak samoakceptacji wydają się być niegroźne, jednak zanim się zorientujemy, odgradzają nas od innych ludzi i świata. Co by dużo nie mówić: mam chłopaka do którego nie potrafię się normalnie zbliżyć, bo wszystko we mnie unika tej bliskości, boi się jej, uważa, że nie warto bo pokażę swoje słabe punkty, otworzę się na zranienie. Przez to nie potrafię normalnie na niego spojrzeć, unikam jego wzroku i nie dlatego, że nie chcę na niego patrzeć, tylko dlatego, że nie chcę aby on patrzył na mnie, bo całe życie wmawiam sobie, że na mnie nie warto patrzeć, nie warto zwracać uwagi. Boję się tej bliskości, i jednocześnie mnie to dobija, bo boję się też, że się mną rozczaruje. Z drugiej strony są moi przyjaciele. Przed nimi też nie potrafię się normalnie otworzyć, jeśli powiem im cokolwiek o sobie, bardzo często tego żałuję, chociaż nie chcę. I to mnie najbardziej przytłacza. Mimo, iż wiem, że jestem dla nich ważna, w moim życiu wydarzyło się wystarczająco dużo, żeby zamknąć to wszystko w sobie. To boli, przeraźliwie boli, rozsadza od środka, nawet leki już nie pomagają, to mnie zabija i będzie zabijać jeszcze długi czas, ponieważ nie potrafię się wziąć za siebie, a może nie chcę, już sama nie wiem. Wiem tylko tyle: dopóki będę w stanie, nie zakończę walki samej ze sobą, pociągnę ją, chociażby jej koniec miał być bliski.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dobrze, że piszesz, emocje nie mogą Tobą rządzić. Tylko najpierw uszanuj język polski, bo to wstyd, żeby dziewczyna w wieku 17 lat pisała gorzej, jak dziecko z podstawówki ;(
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię. Często piszę pod wpływem emocji, więc rzeczywiście wygląda jakby pisał to 5-latek. Poprawię się ;)
Usuń